PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=127613}

Czasem słońce, czasem deszcz

Kabhi Khushi Kabhie Gham...
6,9 47 191
ocen
6,9 10 1 47191
6,2 11
ocen krytyków
Czasem słońce, czasem deszcz
powrót do forum filmu Czasem słońce, czasem deszcz

nie mają w sobie żadnej wartości. Kręcone są tylko po to, aby usadzić w kinie nastolatki i zarobić kasę. Nie liczę na to, że nawrócę fanów tego hmm... z braku lepszego słowa określę filmu. Gdzieś na forum czytałam, że ogląda się żeby zobaczyć, jak tańczą. No sorry, ale ja już wolę się zmusić do oglądania "dziewczyny z drużyny", "step up" czy "Honey" i zauważcie, że są to filmy taneczne. A na ich punkcie jakoś nie szalejecie. Czemu? Bollywood oglądacie żeby być na topie, bo ostatnio jakiś debil zrobił z tego jakiś hit? Przedstawcie mi jakąś jedną <i normalną, logiczną, zrozumiałą> wartość takich filmów. Ja nie znalazłam.

ocenił(a) film na 10
halfblood_princess

Ja oglądam filmy Bollywood dla przyjemności.
Bardzo lubię takie historie.
Tak jak i Ty nie znalazłam żadnej wartości takich filmów. Nie skreślam ich za to bo oglądam je dla odpoczynku, zabawy.

ocenił(a) film na 10
halfblood_princess

Filmy Bollywood w pierwszej kolejności ukazują kulturę Indii, w każdym filmie jest wątek religijny co oznacza ze hindusi są ludźmi wierzącymi pokazuje z jakim ogromnym szacunkiem dzieci odnoszą się do swoich rodziców, ukazują jakie znaczenie dla hindusów ma miłość może nie pokazują tego w jakiś mega profesjonalny sposób fakt niektóre sceny są bardzo naciagane i wręcz nie do obejrzenia zwłaszcza te z tych starszych filmów. Ale oglądając filmy Bollywood można wyciągnąć wiele dla siebie.

halfblood_princess

filmy bollywood to totalna porażka, nie wiem po co to kręca, jak dla mnie 1/10

ocenił(a) film na 10
matek2412

matek2412
Pewno nie obejrzałeś ani jednego filmu Bollywood i ta jedynkę dałeś dlatego że ulegasz stereotypom na temat takich produkcji np to że trwają długo to muszą być ostatnia kicha i być nudne a zapewniam Cie że wcale tak nie jest.

ola1619

Mnie poprostu nie kreca te filmy i nic na to nie poradze :P

ocenił(a) film na 8
matek2412

Ale ocenianie czegoś, czego nie znasz, to ocenianie na stereotypach. Wiele mówi o tobie.

Jak cie filmy nie interesują, to się nie odzywaj. Opinie wygłasza się na podstawie subiektywnego odczucia, a nie zasłyszanych frazesów.

Kiedy mnie coś nie interesuje, to sobie głowy nie zaprzątam, nie próbuje innych przekonać, by się nie interesowali. Jedni lubią Gumisie, inni Step up, jeszcze inni Gwiezdne wojny, American Pie, ktoś lubi Bollywoodzkie filmy (chociaż tu nie powinno się ogólnikować - jak wszędzie, są filmy lepsze, jak i gorsze.) albo polskie komedie romantyczne. Istnieją też ludzie, którzy lubią wszystko.

Czemu jednak wiele osób o Bollywoodzie ma już opinie, wystawioną na podstawie stereotypów, recenzji wystawionych przez kogoś uprzedzonego lub w ogóle nie obeznanego, czy oglądniętych 27 sekund filmu?
Zastanawiające...

Ellcik

Dobra dobra idz sobie lepiej bollywooda oglądnij polepszy ci się...

ocenił(a) film na 1
Ellcik

A ile filmów trzeba obejrzeć, by móc tu zabrać głos?

ocenił(a) film na 8
GodFella

Zależy. Raczej piszemy, o tych oglądniętych, a nie snujemy wniosków o wszystkim na podstawie pogłosek. Jeśli chcesz pisać o jednym filmie - wystarczy oglądnac ten jeden. Ale pisanie o Bollywoodzie, Hollywoodzie czy kinie polskim ogólnie, według mnie trzeba sie porządnie zgłębić w daną kinematografie, by móc osądzić :)

ocenił(a) film na 10
halfblood_princess

no taak twoja opinia i te argumenty są cóż ... takie dojrzałe i sensowne.... Jakoś nie sądzę , żeby to iż ktoś przesiedzi w kinie czasem nawet 3 h na filmie bollywoodzkim ,pomogło w zarobieniu większej ilości pieniędzy niż gdyby siedził na zwykłym amerykańskim... Zmuszasz się do oglądania nawet zwykłych komedyjek hollywoodzkich ? współćzuję. I jesli widzisz więcej wartości w "dziewczynach z drużyny" to jeszcze bardziej mi cię żal, bo tak mogłaby stwierdzić według mnie 10 latka. Oglądam ,bo jest na topie ? hmm... ciekawe , bo zaczęłam w 2006 gdy o tych filmach wcale głośno nie było. Jak mi jakieś dziewczyny z klasy dały ten film to je wyśmiałam w twarz z wiązanką empietów . Ale potem stwierdziłam , że to nie fair tak coś skreslać i stwierdziłam, że obejrzę . A przy okazji uważam,że aby oglądać te filmy trzeba zrozumieć, że jest to zupełnie inna kultura. Nie podoba się ? To nie oglądaj ! Nikt cię nie zmusza! Ale pomyśl , że ktoś ,kogo uczucia cię obchodzą,byłby fanem tego typu filmów i zastanów się czy nie zraniłabyś go wygłaszając tak swoją opinię.

ocenił(a) film na 1
anjakiss

Świat jest okrutny czasami i usłyszysz jeszcze gorsze i bardziej przykre rzeczy w rzeczy, choć tego Ci nie życzę. Nie za bardzo też rozumiem czym autorka tematu miałaby Cię tak urazić, bo generalnie ma rację (ten film to jest bezwartościowa tandeta - czy tak truno to przyznać - pełna kolorów i pląsów, robiona też dla pieniedzy jak kazdy towar, a wyróżnia się tylko przepychem kolorów i scenografii) i prócz obrażenia "jakiegoś debila" wyraziła tylko swoje zdanie.

ocenił(a) film na 10
GodFella

To ja śmiem stwierdzić, że wszystkie filmy na świecie są produkowane jedynie po to by zarobić kasę.

ocenił(a) film na 10
Karolina_24

dokładnie . a tym co ktytykują te filmy ,a nic nie mają do hollywood to normalnie skłądam wyrazy szacunku gilipollas . ja nie będę się z takimi wykłócała ,bo oni nic co sie do nich mówi nie przyjmują do wiadomości i tylko czas można tracić na niepotrzebne denerwowanie się na nich.

ocenił(a) film na 8
anjakiss

Nic mnie tak nie irytuje jak ocenianie indyjskiej kinematografii po seansie Czasem słońce.

ocenił(a) film na 1
Seniorita_Paulita

a można oceniać produkcje bollywoodzkie?

ocenił(a) film na 8
GodFella

Kurczę, trzeba! :)


Auć, oceniłaś K3G na 1?

ocenił(a) film na 1
Seniorita_Paulita

Nom... Nie potrafiłem znieść tych ciągłych pląsów - a tu właściwie nic innego fabularnie się nie działo. Historia zanudziła mnie na śmierć po kilkudziesięciu minutach, a ten przesadny manieryzm aktorów jest po prostu farsą aktorstwa jakie znam (co innego gdyby to była jakaś satyra, ale nie jest). Myślę, że po prostu fabuła jest pretekstowa dla wygibasów, a czegoś takiego po prostu nie trawię nawet po alkoholu :)

Inna ocena nie wchodzi w grę, mimo iż jedynek nie stawiam zbyt wiele :) Wiem, że Cię to może razić jako fankę tego typu kina, ale tu naprawdę nie ma pozytywów, chyba że ktoś lubi oglądać w kółko te same kolorowe (i słabiutkie choreograficznie) tańce - ja przynajmniej nie widzę innych aspektów, które mogą przyciągać uwagę fanów.

ocenił(a) film na 8
GodFella

Dla mnie po prostu niewyobrażalnym gniotem film być musi, żeby zasłużyć sobie na tak mierną notę, już tak mam że zawsze staram się w filmie dostrzec coś dzięki czemu dam choć 3 :P Więc jeśli nie zaciekawiła Cię fabuła (w której jednakowoż coś się działo nie gadaj :P ona biedna on bogaty, kłócą się z rodzicami, brat który chce wszystkich pojednać :P) Do tego skonfrontowanie ze sobą dwóch kultur, twórcy nabijają się właśnie z tego amerykańskiego sposobu bycia. Do tego ukazanie tradycji, pełne przepychu scenografie, stroje, biżuteria czy choćby układy taneczne, myślę, że coś powinno przemawiać w Twoich oczach na korzyść filmu.

Nie wiem jak to jest ale niektórzy po seansie z Czasem słońce wpadają po uszy w Bollywood, a niektórzy zaczynają go nienawidzić, i wyrabiają sobie spaczony obraz indyjskiej kinematografii. Film lubię ale nie zaprzeczam, że jest przesadzony i przerysowany. Nie nawet w czołówce moich ulubionych produkcji z Indii. Irytuje mnie po prostu to (nie mówię o Tobie :)) że ktoś obejrzy sobie wyżej wymieniony i staje się wielkim znawcą na temat Bollywoodu, a dokładniej tego jaki to on nie jest be.

ocenił(a) film na 1
Karolina_24

zapewniam Cię, że są znikome szanse abyś zobaczyła film zrobiony w innym celu.

ocenił(a) film na 9
halfblood_princess

Do założyciela tematu: cóż, bardzo ciekawa dyskusja i tak dalej. Ktoś niżej napisał, że denerwuje go ocenianie Bollywoodu po seansie jednego "Czasem słońce czasem deszcz" - mam to samo. Zawsze mi się wydawało, że to NIE JEST dobry film na poznanie tego kina (osobiście zaczęłam od "Fanaa":)). Ma swoje przesłanie (ale o tym później) i swój urok, ale nie hipnotyzuje, a nastawieni od początku na "nie" widzowie dostrzegą w nim tylko przepych i kiczowatą historyjkę. Piszesz, że ludzie oglądają te filmy dla tańców, ale to tylko jakaś część tych produkcji - a zdażają się i takie, w których jest tylko muzyka w tle. Oglądałam "Step Up" myśląc, że skoro po Bollywood polubiłam musicale, to ten też mi się spodoba - ale to zupełnie co innego; filmy hindi sa bardzo specyficzne i powinno oceniać się je chyba we własnej kategorii (swoją drogą, dla mnie to "Step up" wydał się banalny i bez sensu). Pytasz, czy te filmy mają jakąś wartość?:) Cóż, po to są tworzone. Gdybś wsłuchała się w kwestie bohaterów, gdybyś chciała coś zauważyć - na samym początku K3G czytamy słowa: "Chodzi o to, by kochać swoich rodziców" - i o tym jest ten film. A przy okazji, matka Rahula porusza problem szowinizmu na Wschodzie, nie liczenia się z kobietą - coś, co dla nas jest oczywiste, gdzieś w Indiach wciąż nie funkcjonuje. Te filmy mają, po pierwsze, obalać zaściankową świadomość ludzi (w pierwszej kolejności robi się je dla Hindusów), bo wiele reżyserek, aktorek - to zaangażowane feministki; po drugie, film ma promować moralne wartości (takie jak pokój, tolerancja dla różnic, szacunek dla innych) i miłość, bo to nimi mamy się kierować w życiu; co ciekawe - miłość bollywoodzka jest idealna, zdolna do poświęceń, często jakby bezinteresowna i tak dalej - chociażby w "Veer-Zaara" czy "Rab Ne Bana Di Jodi" (wybaczcie, że podaję tylko filmy z SRK ale najbardziej je lubię;)). Przesłania kryją się w ogólnej treści filmu i w poszczególnych złotych myślach bohaterów (cała masa tekstów o wybieraniu właściwiej drogi, o równości między ludźmi bez względu na płeć, kastę czy wyznanie), ale trzeba to dostrzec. Wgłębić się w film, oglądać go uważnie. Bardzo ciekawe przesłanie ma "Om Shanti Om", film o filmie, który ma między innymi pokazywać wady współczesnego przemysłu filmowego:)) Ważym elementem Bollywoodu jest muzyka i, owszem, tańce - Hindusi także w życiu tańczą na ulicach, a w radiach puszczają muzykę filmową:) to wynika z ich radosnej kultury (no, w końcu przez cały rok świeci słońce;)). To było po trzecie. Po czwarte, jak ktoś już wspomniał, często mówi się tam o Bogu - to urocze, że w Indiach (nie tylko w filmach) istnienie Boga jest czymś oczywistym, oczywista jest tolerancja dla innych wyznań (obok siebie funkcjunuje tam większość religii świata) i mieszanie się kultur - i w filmach jest to widoczne; jak już wspominałam, tworzy się je głównie dla Hindusów, a my dzięki temu możemy choć trochę zbliżyć się do indyjskiej kultury - taka gratka dla fanów. Po piąte, kino jest specyficzne i aktorzy też grają specyficznie - tak jak w starożytnym indyjskim teatrze, mają wyolbrzymiać pokazywane emocje, gestykulować; i, tak jak tam, z założenia film ma wywołać u widza różne emocje, od śmiechu po płacz (dlatego w większości produkcji łączy się kilka gatunków filmowych, najlepszym przykładem jest chyba "Main Hoon Na" czy "Fanaa"). Ale najczęściej przeważa jeden z tych kilku gatunków, co pozwala nam stwierdzić, że "Rang De Basanti" jest dramatem, "Kal Ho Naa Ho" melodramatem, a "Don" kryminałem.

To chyba tyle tego wykładu. Ciągle uważam, że nie jest dobrze zaczynać przygodę z Bollywoodem od K3G. Jeśli ktoś nie skreślił tego kina całkowicie: polecam "Żonę dla zuchwałych":) Ta sama para głównych aktorów, a sam film o wiele lepszy. "Czasem słońce czasem deszcz" jest chyba dobre tylko dla wielbicieli gatunku:)

ocenił(a) film na 8
oldschool_punk00

Bardzo dobrze powiedziane a w zasadzie napisane :) Dla mnie też K3G nie jest filmem na pierwszy raz (choć o dziwo po tym filmie wiele ludzi "wpada" i tak właśnie zaczyna tę przygodę) Uważam że lepsze byłyby chociażby Gdyby jutra nie było, czy też Nigdy nie mów żegnaj (mimo iż w podobnej konwencji masala, to chyba bardziej "przystępne" dla początkujących. Sama po 'Gdyby...' wpadłam po uszy) Dla niedowiarków, nadal myślących że Bollywood to pełne przepychu kiczowate i miernie fabularnie opowiastki o miłości z tańcami co dziesięć minut polecam obejrzenie filmów takich jak:

Kolor szafranu http://www.filmweb.pl/f233832/Kolor+szafranu,2006
Black http://www.filmweb.pl/f205986/Black,2005
Młodość http://www.filmweb.pl/f116677/M%C5%82odo%C5%9B%C4%87,2004
Don http://www.filmweb.pl/f241542/Don,2006
Naprzód Indie http://www.filmweb.pl/f386557/Naprz%C3%B3d+Indie,2007
Unicestwienie http://www.filmweb.pl/f266331/Unicestwienie,2006
Dil se - z całego serca http://www.filmweb.pl/f168729/Dil+Se+-+z+ca%C5%82ego+serca,1998
Omkara http://www.filmweb.pl/f299150/Omkara,2006
Rock on!! http://www.filmweb.pl/f477520/Rock+On!!,2008
No smoking http://www.filmweb.pl/f389677/No+Smoking,2007
To właśnie przyjaźń http://www.filmweb.pl/f472347/To+w%C5%82a%C5%9Bnie+przyja%C5%BA%C5%84,2008
Fashion http://www.filmweb.pl/f388225/Fashion,2008
Paa http://www.filmweb.pl/f502295/Paa,2009
Misja w Kaszmirze http://www.filmweb.pl/f34775/Misja+w+Kaszmirze,2000
36 China Town http://www.filmweb.pl/f273155/36+China+Town,2006
Kurbaan http://www.filmweb.pl/f474783/Kurbaan,2009
Filmy są najróżniejsze, z pogranicza różnych gatunków, w niektórych nie rozchodzi się nawet o miłość, w niektórych nie ma nawet tych sławetnych i przeszkadzających niektórym z was układów tanecznych...

ocenił(a) film na 9
Seniorita_Paulita

o:)) na tytułach, które podałaś, skorzystam sama (części z nich w ogóle nie znam, bo starałam się zawsze unikać filmów z Kareną Kapoor, bo jej nie lubię;)), zwłaszcza ten "No Smoking" i "Misja w Kaszmirze" brzmią interesująco:)

ocenił(a) film na 9
halfblood_princess

To po ch... je oglądasz????
No, rzeczywiście - kasę trzepią, że ho ho! Wszędzie krążą legendy o bogactwach gwiazdorów indyjskich - taki Pitt czy Bullock mogą się schować!
Cytat dla ciebie - "(mądra) mowa jest srebrem lecz milczenie złotem"

ocenił(a) film na 8
halfblood_princess

HAhahah! Ja oglądałam tylko ten jeden film, ale głównie dlatego, że nieźle
się na nich uśmiałam! Ten wszechobecny wiatr w budynkach... Grzmoty przy
ważnych wiadomościach. Piękne po prostu ;D
A i piosenki całkiem wartościowe. :)

ocenił(a) film na 9
Vithica

No, to akurat prawda, wiatr wieje w zamkniętych pomieszczeniach;)) [chociaż już trochę się wyrobili, w nowszych filmach po rozwianiu włosów ukradkiem pokazują, że z tyłu drzwi są otwarte, albo okno (np. w "Main Hoon Na" major Ram wchodzi do domu i w ogóle nie zamyka drzwi)] te grzmoty to też przesada, no i deszcz zaczyna padać (nie zawsze, ale najczęściej) od razu ulewą, nie potrzebuje czasu sie rozkręcać, wiecie o co chodzi:) Przesada w takich rzeczach występuje najczęściej w filmach wytwórni Yash Raj Films, ale to też te właśnie filmy są najbardziej kolorowe:P ah, jeszcze nie wspomniałaś o tym, że na 5 filmów o miłości musi trafić się przynajniej jeden teledysk typu 'marzenia senne' na łące pełnej kwiatów:D (chociaż tego mogłaś nie zauważyć, bo w K3G mamy na takim klipie pustynię:)). No ale co z tego? Te filmy są wartościowe (o czym pisałam wyżej) i to jest ważne.

użytkownik usunięty
halfblood_princess

mnie sie tez nie podobaja filmy bollywood

ocenił(a) film na 2

Ten film i wszystkie filmy bollywood w ogóle do mnie nie przemawjają. Są strasznie sztuczne i przesadzone.

ocenił(a) film na 8
paulinao3o4

Hahaha "wszystkie filmy bollywood " to ile ich widziałaś? I ile z mojej listy powyżej?

użytkownik usunięty
Seniorita_Paulita

Ty masz jakieś kłopoty ze zrozumieniem innych osób?

ocenił(a) film na 8
halfblood_princess

Dla mnie bollywoodzkie filmy przedstawiają miłość bardzo dokładnie, prawdziwie i przede wszystkim w delikatny i subtelny sposób, tak jakby mieli do czynienia z jakąś najwyższą świętością.Dlatego pewnie są takie długie:-)
Nie ma tam w kółko (czasem zupełnie durnych i bezsensownie wciśniętych w film) scen łóżkowych, to głównie uczucie jest tam podkreślone. Zauważyłam też, że twórcy świetnie łączą komedię z dramatem bohaterów jak np.w ,,Nigdy nie mów żegnaj'' - nie wiem czy oglądałaś, jeśli nie to polecam. Albo ,,Gdyby jutra nie było'', też to samo.Poza tym te filmy mają dużą wartość estetyczną: piękne kobiety, atrakcyjni mężczyzni, kolorowe stroje, tańce tak różne od naszych standardowych czy to w ,,Step up'' czy w ,,Dirty dancing'':-)

Ekranizacja

Moim zdaniem filmy bollywood nie są dla wszystkich. To nie są produkcję, gdzie biega banda wariatów i strzela do siebie albo gdzie co trzecia scena to scena łóżkowa ( z filmów, które obejrzałam jedynie w "Saalam Namaste" pokazane jest jak główni bohaterowie całują się). Filmy bollywood trzeba rozumieć. Są tam przedstawione wartości, których w niektórych filmach hollywood brakuje (np. szacunek, miłość, prawda, poświęcenie). Nie każdy umie docenić tę kulturę, gdzie radość okazuje się w tańcu, w innych krajach jakby ktoś spiewał i tańczył na ulicy z radości to byłby rąbnięty:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones